Trzy dni temu zakończył się nabór dla mikroprzedsiębiorstw z województwa małopolskiego. W programie zostało złożonych prawie 643 projekty. Jest to dużo i mało. Na pewno fundusze unijne cieszą się teraz większym zainteresowaniem, ale duża ilość wniosków nie oznacza od razu dużej konkurencji pomysłów na inwestycje. Moim zdaniem wszystkie dobre projekty, które przejdą ocenę merytoryczną powinny otrzymać dofinansowanie. Pod tym względem działanie programu 2.1 A jest bardzo dobre. Dla dobrych projektów zawsze znajdą się pieniądze. Z podobnego założenie wychodzi instytucja zarządzająca programem unijnym czyli MCP.
Mnie osobiście zdziwiła trochę sytuacja, a raczej telefony ze strony przedsiębiorców, którzy chcieliby wystartować w takim programie. Jeżeli firma ma na oku konkretną inwestycję to nie powinna czekać na ogłoszenie naboru. Tymczasem Przedsiębiorcy decydowali się na podjęcie działań nawet na kilka dni przed jego zamknięciem – to stanowczo zbyt późno. Nabory są organizowane raz do roku, ale jeżeli chcemy dostać dotacje i złożyć dobry projekt to musimy do tego się odpowiednio wcześniej przygotować. Załatwienie niektórych dokumentów trwa dwa miesiące, a przygotowanie dokumentacji nie wiele dłużej. Jeżeli w tym roku przegapiliśmy nabór to nic się nie stało. Za rok będą następne, ale proszę nie powielać tego błędu, czyli na tydzień lub nawet dwa decydować się na start w programie. Zawsze można do tego się wcześniej przyłożyć. A najbliższe dotacje mamy już w marcu dla małych firm.
Po miesięcznym opóźnieniu Małopolskie Centrum Przedsiębiorczość ogłosiło nabór dla mikroprzedsiębiorstw z woj. małopolskiego. Już od 22 października do 22 listopada będziemy mogli starać o dotacje dla naszych firm. Nowe ogłoszenie przyniosło nam kilka dość ciekawych zmian. Mianowicie od tego roku firma będzie mogła pozyskać aż 400 tys. zł dotacji unijnej. Dla porównania w poprzednich naborach maksymalna kwota dotacji wynosiła tylko 200 tys. zł. W tym roku jest to dwa razy więcej.
